o Winx Clubie
Winx Club i Winx Club 2 inaczej xD



Forum o Winx Clubie Strona Główna FanFiction Opowiadanie pt. "Czarny Symbol"
Obecny czas to Pią 3:40, 19 Kwi 2024

Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat
Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pią 17:47, 02 Cze 2006

Wiadomość
Opowiadanie pt. "Czarny Symbol"
Cześć. jestem tutaj nowym uzytkownikeim. mam nadzieję,że moje opowiadanie się wam spodoba. Mam dobra wiadomość. Bedzię to długie opwiadanie Smile z Musą w roli głównej Very Happy . Zasterzgam tylko jedną rzecz: Tę historię wymysliłam jeszcze przed 2 serią, więc proszę nie zarzucać mi że ściągnęłam pomysł z 2 serii. (w trakcie opowiadania zrozumiecie o co chodzi Wink ). Nie wiem czy ktoś jeszce na to forum wchodzi, ale i tak zycze przyjemnej lektury. Napiszczie co o tym sądzicie. Pozdrawiam wszystkich Smile.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elly dnia Śro 23:43, 14 Lut 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pią 17:51, 02 Cze 2006

Wiadomość
No dobra,zaczynam Smile

*
Dziewczyny z Klubu Winx wybrały się do centrum Magix na zakupy. Już miały wracać kiedy Musa zawołała:
- Poczekajcie! Chcę jeszcze wstąpić do sklepu muzycznego po nowe nuty jakieś fajnej piosenki. Uwielbiam grać najnowsze hity na moim flecie.
- No dobra, ale pośpiesz się- powiedziała Bloom.
- No właśnie. Ucieknie nam autobus i nie zdążę przygotować się na randkę z Brandonem!- krzyknęła Stella.
-Dobra, to idźcie a ja was dogonię! -zawołała Musa biegnąc do sklepu.
Po paru minutach Musa dotarła na miejsce. Weszła.
- Dzien dobry!- zawołała. Ale nikt nie odpowiedział.
Nagle wpadła na jakie wysokiego chłopaka.
- Oj! Uważaj jak stoisz, baranie!- krzyknęła ze złością.
- To raczej ty uważaj jak idziesz- odparł chłopak grubym głosem, ale zarazem delikatnym.
Musa spojrzała na niego. Był to wysoki, młody chłopak, z pięknymi, szmaragdowymi oczami oraz z ciemnozielonymi włosami. Na Musie zrobił on wielkie wrażenie.
- Prze…przepraszam- wyjąkała onieśmielona lekko się rumieniąc. Bardzo się śpieszę. Nie wiesz gdzie jest właściciel?
- Stary Bardock ? Niestety, odszedł już na emeryturę, a ja go zastępuje- wyjaśnił chłopak.
-To…to znaczy jesteś nowym właścicielem?- zapytała Musa z wielką radością w głosie.
- No na to wygląda.- uśmiechnął się do niej szarmancko.- W czym mogę ci pomóc?
- Szukam nut jakiegoś hitu abym mogła pograć na moim flecie.-odpowiedziała po chwili kiedy „wróciła na ziemię”.
- Na flecie?- zainteresował się chłopak.- Długo?
- Od urodzenia. Pochodzę z planety Melody. No wiesz, nasz magia płynie z muzyki.
Chłopak uśmiechnął się tajemniczo.
-Co? Powiedziałam coś nie tak?- spytała się podejrzliwie.
-Ależ skąd. Ja tez bardzo lubię ten instrument.
-Naprawdę?
-Tak. I mam idealną melodie na ten instrument. Może to nie jest hit, ale jest piękna. Poczekaj.
Poszedł na zaplecze. Po chwili wrócił.
- Proszę.- wręczył jej plik nut.
-Chyba są bardzo stare sądząc po ich wyglądzie- zażartowała.
-Tak, ale wierz mi że jest piękna.
-Dzięki. Sorka ale muszę lecieć, koleżanki na mnie czekają.
-Rozumiem. Idź więc.
-Dziękuje bardzo, eee…
- Marco- dokończył z uśmiechem.
-Dziękuje, Marco.- powiedziała Musa.- Pa
Wybiegła ze sklepu.
Marco jeszcze przez chwilę patrzył na oddalającą się postać Musy.
-Tak. To jest osoba, której szukam.-powiedział do siebie, uśmiechając się tajemniczo, jednak nie był to dobry śmiech.
Musa dołączyła do reszty Winx.
-No nareszcie! Co tak długo?- spytała zirytowana Stella.
- Wybaczcie, ale zagadałam się z nowym właścicielem sklepu.- Musa rozmarzyła się.
-Tak? Opowiedz o nim! –zawołała Layla.
- Dobra, ale gdy wrócimy do szkoły.- odpowiedziała Musa.
Autobus przyjechał, dziewczyny wsiadły i wróciły do szkoły.

*
Była zimna i dzeszczowa noc. Wysoko w górach, tam gdzie nie dotarł jeszcze żadne śmiertelnik bez użycia czarów, znajdowały się ruiny starego zamczyska. Wokół niego było pełno porozrzucanych kamieni. Nagle wśród ruin pojawiła się wysoka postać w kapturze. Weszła do zamku i zeszła stromymi schodami w dół. Na dole znajdowała się wielka kamienna skrzynia przypominająca sarkofag. Przyklęknął przy niej. Zdjął kaptur. Na twarzy Marco malowało się skupienie. Patrzył swoimi szmaragdowymi, zimnymi oczami na skrzynie.
- fhjksuifsdifhjfjdkfh!!! !!!- wypowiedział zaklęcie.
Skrzynie zaczął otaczać dziwny, czerwony blask, jakby paliło się wielkie ognisko.
- Czy to ty Marco, mój wierny sługo?- zachrypiał kobiecy głoś wydobywający się ze sarkofagu.
- Tak, najjaśniejsza pani- odpowiedział chłopak teraz już się uśmiechając.- Mam dla ciebie Pani dobrą nowinę. Już niedługa będziesz wolna.
- Naprawdę? A niby jak?- głos kobiety był zirytowany.
- Znalazłem odpowiednia osobę, która może zdjąć pieczęć z twojego grobowca.
- Tak? To znaczy że uwolnię się od tego miejsca? Ze będę mogła się zemścić Faragondzie, Gryffin i Saladynie za to, że mnie zamknęli w tym okropnym miejscu?- kobieta czuła że zaczyna rozpierać ją niezwykła radość, kiedy zaczęła myśleć o zemście.
- Tak pani.
- To na co czekasz? Idź po tę osobę i uwolnij mnie!- rozkazała - Wymiarze Magix ,strzeż się, bo nadchodzi twój koniec wraz z moim odrodzeniem. HA HA HA

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elly dnia Wto 13:26, 18 Lip 2006, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
winxina
Czarodziejka/Specjalista/Wiedźma



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: białystok
Pią 19:16, 02 Cze 2006

Wiadomość
Fajne opowiadanko.Niech zgadne co będzie dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty winxina

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Sob 15:15, 03 Cze 2006

Wiadomość
dziś daję kolejna częśc mojego opowiadanka Smile. Tylko martwi mnie jedna rzecz. Mianowicie, widzę ze czytacie to opowiadanie(a przynajmneij wchodzicie tu) ale nie zostawiacie mi komciów oprócz winxina ) (dzięki)
jeśli wam sie nie podoba to nie muszę pisac,ale dajcie mi o tym znac..
No dobra, o to opowiadanko. Nastepną częsc dam może dziś wieczorem ale nie obiecuje. Miłej lektury Very Happy

*
Pokój Musy i Tecny od paru dni wypełniała słodka melodia grana przez Muse.
Niektóre Winx zaczęło to powoli denerwować.
- Musa, ja rozumiem że lubisz grać tę melodię, ale nie uważasz, ze trochę przesadzasz?- powiedziała zirytowana Tecna
- No właśnie. Powtarzasz się jak stara płyta.
-To nie moja wina. Granie tej melodii jest dla mnie prawdziwą przyjemnością- odparła Musa.- mam takie dziwne wrażenie, że ja nie mogę przestać, ze ja ją muszę grac.
-taaak Musa, na pewno…- Stella spojrzała z przymrużonymi oczami. –Ale jeszcze raz usłyszę o 7 rano choćby jedna nutę to osobiście połamie ci flet.!
Musa spojrzała na nią złowieszcza.
- Daj spokój Musa, Stella nie mówiła tego poważnie- Layla própbowała ratować sytuacje.
Jednak to nie pomogło.
- Nie znasz się na prawdziwej muzyce!- wybuchneła Musa.- jedyna rzeczą jaką najlepszą potrafisz robić to obrażanie innych i kupowanie głupich ciuchów!
Po tych słowach Musa wybiegła z pokoju. Na jej twarzy dziewczyny zauważyły łzy.
-no nieźle Stella, po raz kolejny dopiekłaś Musie- powiedziała Layla.
- powiedziałam tylko to co myślę!
- to następnym razem nie myśl!
-Przestańcie. Jak Musa wróci to Stella ja przeprosi, prawda Stella?
-no nie wiem..
-prawda?
-no dobra, przeproszę….

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
winxina
Czarodziejka/Specjalista/Wiedźma



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: białystok
Sob 18:07, 03 Cze 2006

Wiadomość
Fajny fragment.A dlaczego inni tego nie komentują.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty winxina

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nie 20:46, 04 Cze 2006

Wiadomość
Dobrze, ze przynajmniej ty komentujesz, winxina, dzieki :*
Wiem ze ludzie to czytają bo widze ze jest coraz więcej wyswietlen,no ale ja nikogo nie będe zmuszać Smile .
P.S. Piszę się"Layla" czy "Leyla"?)

A oto kolejna częśc opowiadania:


*

Musa wysiadła na przystanku w centrum Magix. Nie miała teraz przy sobie nikogo aby się wyżalić. Zauważyła sklep muzyczny, gdzie poznała Marco. Poszła w tamtym kierunku. Czuła, ze Marco może jej pomóc w tej trudnej chwili. Weszła.
-o jesteś. -powitał ją Marco- co cię do mnie sprowadza? czy to łzy?- podszedł do niej bliżej- co się stało?
Muza opowiedziała mu o awanturze ze Stella.
- nie martw się. Ona ci po prostu zazdrości ze potrafisz tak pięknie grać- pocieszał ją czule.
-mam takie dziwne wrażenie, że odkąd po raz pierwszy zgrałam tą melodie, to musze ją nieustannie grac…
- bo piękne melodie musza być grane prze piekę dziewczyny- powiedział delikatnym głosem, siadając koło niej na schodach- jesteś taka piękna ze nawet nie zapytałem jak masz na imie..
-Musa.
-Musa. Urocze imie.
Musa uśmiechnęła się nie śmiało.
-Chcesz soku?
-Tak . poproszę
Marco przyniósł 2 szklanki zimnego soku.
-Teraz lepiej.?
-tak o wiele.
-naprawdę niczym się nie przejmuj. Mało jest ludzi którzy dostrzegają urok muzyki..
-tak, wiem.
Musa przecz całą godzinę rozmawiał z Marco. Chciała już wyjść i wracać do szkoły, ale Marco złapał ją za rękę.
-czekaj!
Musa spojrzała na niego zdziwiona.
-Jeśli chcesz ja z przyjemnością posłucham tej melodii graneą przez ciebie.
-naprawdę?
-tak. Spotkajmy się jutro wieczorem na skraju lasu, weź ze sobą flet i nuty księżniczko i czekaj na mnie. Zabiorę cie w bardzo romantyczne miejsce, gdzie będziemy tylko my i twoja wspaniałą muzyka.
Musa był zszokowana ta propozycją ,ale po chwili namysłu ją przyjęła
- no to do jutra- rzekał odchodząc.
Czuła się bardzo szczęśliwa. Myślała ze we właśnie spotkała najlepszego przyjaciela, który ją rozumie. Nikt jej nie rozumiał tak dobrze jak właśnie Marco.

Musa wróciła do Alfei.
-Musa!!!- rzuciła się na nią Stella-tak bardzo cie przepraszam, wiem ze nie powinnam tak mówić..
-nic się nie stało Stella, w porządku- odpowiedział jej Musa z uśmiechem.
Dziewczyny były trochę zdziwione.
-Eee….to nie jesteś na mnie złą?
-Nie.
-Na pewno
-Pewnie.
Stella była w szkou. Zwykle Musa tak łatwo nie odpuszczała.
Dziewczyny chciały ja zapyatć gdzie było i co się wydarzyło ze jest taka wesołą, jednak Musa szybko uciekła do swego pokoju. Nikt nie mógł zepsuć jej teraz humoru. Nie zwracając na protesty przyjaciółek , po obiedzie nadal grała swoją ulubioną melodie Az do późnego wieczora.

Następnego dnia Musa nie mogła doczekać się wieczornego spotkania. Dziewczyny zauważyły ze jest jakaś roztrzepana. Wieczorem kiedy Winx poszły spać, Musa wymknęła się z pokoju. Była już blisko drzwi kiedy usłyszała głos:
-a można wiedzieć dokąd się wybierasz?- spytała Lala, która na nią czekała przy drzwiach.
-och,Layla, wystraszyłaś mnie. . nie mogę z tobą rozmawiać bo się spóźnie…
-nie wypuszczę cie , dopóki mi nie powiesz gdzie idziesz.
-ja… no dobra, ale nie mów tego dziewczynom. Umówiłam z się z Marco.
-z tym ze sklepu muzycznego?
-innego nie znam
- tak w nocy?
-tak
-nie uważasz ze to trochę niebezpieczne? Przecież go ni znasz.
-och Layla, niemądrz się. Nie bądź jak Tecna.
-martwięi się o ciebie. A Riven?
-co Riven?
- już go nie kochasz?
Musa przez chwile milczała. Posmutniała. Spuściła głowę.
-Ja Rivena nic nie obchodzę. Nie rozmawia ze mną , nie widzi moich wysiłków kiedy chce na nim zrobić dobre wrażenie…
-ale Riven ma taki charakter, ale naprawdę…
-nieprawda!- przerwała jej Musa- Dla Rivena jestem nikim ,a Marco przynajmniej mnie docenia!- krzyknęła i wybiegła, trącąc przyjaciółkę na bok.

Nie zauważyła jak szybko znalazła się na skraju lasu. Kiedy zobaczyła Marco od razu zrobiło jej się lżej na sercu. Czekał tam na nią siedząc na swoim skuterze.
- jesteś- zawołał-a już się bałem ze nie przyjdziesz.
- dla ciebie zawsze przyjdę- odrzekła wsiadając na motor.
Marco odpalił silnik. Podróż nie była niedługa,. Musa bała się trochę bo nie wiedziała gdzie Marco ja zabiera. Ale ufała mu..
Po 30 minutach wylądowali na skalistym wzgórzu.
-To ruina jakiegoś zamczyska.- zauważyła .
-tak. Ale czy to nie wprowadza romantycznej atmosfery?
-mnie to bardziej przypomina scenę z horroru….
-haha – żartownisia z ciebie. Ale zejdźmy na dół. Tam będzie się pięknie echo odbijało.
Wziął ją za rękę i sprowadził w dół po schodach. Po chwili byli już na dole.
-straszne to miejsce- powiedziała Musa.
-zaraz nie będzie tak strasznie- pstryknięciem palców zapalił pochodnie.
Musa zauważyła kamienną skrzynie.
- co to?
-pewnie jakiś ołtarz ,gdzie składali ofiarę z pięknych dziewczyn- rzekł.
Musa spojzrała na niego ze strachem
-żartuję. Spoko. Nie ma się czego obawiać. A teraz wyciągnij flet i nuty. Przez cały dzień marze o posłuchaniu twojej muzyki.
Musa wyciągnęła te dwie rzeczy. Była szczęśliwa, że ktoś chce posłuchać jej grania. To było takie miłe.
Marco stanął koło skrzyni.
-A wiec zaczynaj księżniczko. Pozwolisz ze sobie trochę ponucę. Uwielbiam tę melodię.
-dobrze.
Musa zaczęła grać. Zamek wypełniły dźwięki z jej fletu. Z całych swoich sił starła się zagrać te melodie jak najlepiej potrafi. Widziała ze sprawia to Marco przyjemność, gdyż ten sobie cichutko podśpiewywał. Nie słyszała tych słów, bo była zbyt pochłonięta graniem.
Po 10 minutach muza przestała grać. Marco zaczął bić brawo.
-Brawo! To był najwspanialsza muzyka jaką słyszałam!
-Dziękuję.
-warto było czekać tyle lat
- o czym ty mówisz?- Musa zaniepokoiła się lekko.
Marco spojrzał na nią z uśmiechem. Ale był to szyderczy uśmiech. Jego oczy nagle stały się takie lodowate.
Marco wypowiedział jakieś zaklęcie, które spowodowało, ze kilka cienkich, ale mocnych sznurków związało Muse ciasno.
- Marco, co to ma znaczyć?!
Marco roześmiał się.
- właśnie wydałaś wyrok na Magix.
-ale jak to?
Zaraz zobaczysz.
Spojrzeli na skrzynie. Wydobywał się z niej wielki ogień. W tym ogniu Musa dostrzegła zarys postaci kobiety, jednak zamknęła oczy, gdyż światło zbyt ją mocno oślepiało.
Po paru chwilach tuz przed nimi ukazała się wysoka, piękna kobieta o kruczoczarnych włosach, w granatowej sukni., a w dłoniach trzymałą długą różdżkę, która miała pośrodku wielką kryształową kule.
-Nareszcie po tylu latach odzyskałam wolność- odezwała się kobieta spoglądając na swoje odmłodzone ciało. – Doskonała robota, Marco.
-Cała przyjemność po mojej stronie, pani- Marco ukłonił się nisko.
Musa nie mogła uwierzyć własnym oczom to co teraz widziała.
-Marco! Co to ma wszystko znaczyć?!- krzyknęła zdenerwowana.
Kobieta spojrzała w jej stronę. Podeszła do niej bliżej. Musa nidgy nie czuła takiego lodowatego spojrzenia.
-Pozwól ze ci wyjaśnię- odezwała się- Jestem Arssa, pani Ciemności. Kiedyś próbowałam przejąć władzę nad całym wymiarem Magix, ale niestety zostałam pokonana przez trzech magów i zamknięta tu przez nich od 30 lat. Jednak nie wiedzieli o moich zdolnościach muzycznych. Dzięki swojej Melodii Zapomnienia, którą stworzyłam, mogłam złamać każde zaklęcie. Niestety, utwór był zbyt trudny dla zwykłych muzyków. Ja potrzebowałam wybitnie uzdolnioną osobę, która potrafiłaby ją zagrać. I taką właśnie mój sługa Marco znalazł- uśmiechnęła się złośliwie spoglądając na Muse.- dzięki tobie jestem wolna. Hahaha.
Musa czuła, że narasta w niej wściekłość. Przez swoją naiwność uwolniła złą wiedźmę i skazałą Magix na zagładę.
- To co teraz pani mam z nią zrobić? Pozbyć się jej?- zapytał Marco
-Nie. Szkoda zmarnować tak uzdolnioną osóbkę.- odpowiedziała Arssa- Możemy wykorzystać jej wielki potencjał mocy i jej niezłomny charakter. Przyda mi się kolejny sługa .
-Nigdy nie będę ci służyła, słyszysz?!- krzyknęła Musa- Nigdy!
-czyżby?- Arssa uderzyła ja promieniem ze swojej różdżki.
-AAAA!!- krzyknęła Musa.
Straciła przytomność.
- trzeba jej znaleźć odpowiednią moc. O wiele potężniejszą od tej zwykłej wróżkowej mocy.
-Co więc proponujesz pani?
- Przynieś mi z Lodowej Fortecy Różdżkę Zagłady.
-Tak jest wasza wysokość.
Marco po chwili zniknął.
Arssa podeszła do nieprzytomnej Musy i uniosła do góry lekko jej podbródek.
-A teraz wróżko zostaniesz moją małą przyjaciółką, która pomoże mi się zemścić i podbić cały wymiar Magix! Ha ha ha…

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pon 11:20, 05 Cze 2006

Wiadomość
Ludzię kochani! Napiszcie mi jakies komcie. takie ładne długie opowiadanko wam daje, a wy mi nawet nie powiecie czy wam sie podoba Sad jeszzce wczoraj pisałam tamtą częśc opowiadania, doceńcie mój wysiłek. Plissska Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
Bloomka_Aga
Wpaniałe/li czarodziejki/wiedźmy/magicy



Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Domino
Pon 12:02, 05 Cze 2006

Wiadomość
Ja docenie mówiąc szczerze nie czytałam tak dokładnie ale jeszcze przeczytam i dam odpowiednią opinie o tym Wink Jak będe miała czas

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Bloomka_Aga

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pon 16:55, 05 Cze 2006

Wiadomość
No dobra. Daje kolejna częśc opowiadania i robie sobie przerwę. mam nadzieje, ze się spodoba. Piszcie albo chociaz pzreczytajcie Smile
Pozdrawiam.

*
Musa wróciła nad ranem do szkoły. Po cichu weszła do pokoju tak, aby nie obudzić Tecny. Jednak ta i tak usłyszała jej odgłosy.
- Można wiedzieć, gdzie byłaś?- zapytała Tecna ziewając.
- Powiem ci jutro.
-Jutro już jest dziś….
-No to po południu
- No dobra.. Jak chcesz.
Dziewczyny zasnęły.
Po dwóch godzinach obudziła się Tecna. Zobaczyła, że Musa już nie śpi tylko czyta jakieś ksiązki.
- Nie wiedziałam, ze z ciebie taki skowronek a w dodatku pilna uczennica- zażartowała Tecna.
-Muszę coś znaleźć.- odpowiedziała beznamiętnie, nie odwracając się do niej.
-Może powinnaś się jeszcze położyć. Wyglądasz trochę blado. I jesteś oschła.
-Może potem. Idę do biblioteki.
Wzięła swoją torbę i wybiegła z pokoju.
Biegła korytarzem i nagle zderzyła się z Lalyą.
-Au!- krzyknęła Layla.- Musa! Gdzie tak pędzisz od rana?
-Do biblioteki.
- Z rana?! A po co?
-nie twój interes.
Layla spojrzała zdziwiona na przyjaciółkę.
-Musa, co jest? Nigdy tak do mnie nie mówiłaś.
- Zawsze musi być ten pierwszy raz.
Musa podążała w stronę biblioteki.
- Co się z tobą dzieje? Widzę, że ta randka ci jakoś zaszkodziła!
Ale Musa już zniknęła za rogiem korytarza.
-Jaka randka? Kto miał randkę?- zapytała Stella wychodząc ze swojego pokoju.
-Musa- powiedziała ze złością Lala.- Przy śniadaniu wam wszystko opowiem.

Dziewczyny usiadły przy wspólnym stoliku. Czekała tam na nich już Bloom.
-Cześć dziewczyny!
-Cześc Bloom. Była tu może Musa?
-Jeszcze nie.
-Coś dziwnego się z nią dzieje.- zauważyła Tecna.
Layla opowiedziała im o randce z Marco.
-To ona się z nim umówiła? A co z Rivenem? Już go nie kocha?- zawołała przejęta Stella
-To chyba jest najmniej ważne- zauważyła Flora.
-Więc mówisz, ze na tej randce musiało coś się wydarzyć?- zapytała Bloom
-Tak. Musa nigdy nie odnosiła się tak arogancko.
-No, może czasami. -westchnęła Stella.
-Stella!- zawołały dziewczyny.
-No dobra, żartowałam.
-Myślisz, że ten cały Marco cos jej zrobił? Rzucił na nią jakiś urok?- dopytywała Flora.
-Nie wiem. A może…
Ucichła, gdy zobaczyła zbliżającą się Muse.
-Cześć Musa!- zawołały dziewczyny.
-Cześć-odpowiedziała i usiadła miedzy nimi.
-Czego szukałaś w bibliotece?
-Musiałam znaleźć jedną rzecz na temat Niebiańskiego Fletu.
-Niebiański Flet?- powtórzyła Flora- Czy to nie najpotężniejszy instrument w całym wymiarze?
-Tak.
-Co to jest Niebiański Flet?- dopytywała się Bloom.
-To jeden z najbardziej magicznych instrumentów. Za pomocą jego dźwięków można wszystko zniszczyć oraz wprowadzać ludzi w trans.-odpowiedziała Tecna.
-Legenda głosi, że był to flet jednej takiej starej i złej wiedźmy.- dodała Stella.-A właściwie po co ci on?- spojrzała na nią podejrzliwie.
-Z czystej ciekawości. Chciałam o nim poczytać. W końcu jestem wróżą muzyki, prawda?- uśmiechnęła się Musa.
Dziewczyny trochę się uspokoiły na widok uśmiechniętej przyjaciółki. Jednak ten uśmiech wydawał im się z lekka sztuczny.
-Dobra, dziewczyny, idziemy bo spóźnimy się na lekcje.-powiedziała Bloom.-Musa, co ci się stało w rękę?
Wszystkie Winx spojrzały na lewą dłoń Musy. Była ona obwinięta zieloną chustką.
-A nic. Przewróciłam się. To nic wielkiego.
-A to zapewne chustka Marco, tak?- zapytała z ciekawością Stella przyglądając się jej bacznie.
-Tak, jeśli musisz już wiedzieć.
-No dobra, wszystko jasne. Pamiętajcie dziewczyny, ze dziś spotykamy się z chłopakami po południu-powiedziała Bloom.
-na twoim miejscu zdjęłabym ta chustkę, zanim Riven tu przyjedzie.
-Odwal się!- krzyknęła Musa.
Dziewczyny wyszły na lekcje próbując uspokoić dwie kłócące się przyjaciółki.

Po lekcjach dziewczyny zaczęły się szykować na spotkanie z chłopakami. Zjadły obiad i poszły czekać na zewnątrz.
- Oni jak zwykle się spóźniają- jęczała Stella.- Mieli być o 16.00 a jest 16.02!
-No tak. Wielkie spóźnienie.- powiedziała sarkastycznie Tecna.
Layla patrzyła na Muse. Musa wyglądała tak, jakby w ogóle ja nie obchodziło spotkanie.
-Coś się stało, Musa?- zapytała Layla?
-Nie. A czemu pytasz
-Taka jakaś smutna i..
-Po prost taka jestem….Au!
Musa chwyciła się za chorą rękę.
-Musa, co ci jest?
-Nic.
-Może powinna to zobaczyć pielęgniarka? Chodź, pójdziemy do niej razem.- Layla chwyciła ją za rękę.
-Nie! Nigdzie nie idę!- krzyknęła wyrywając swoją rękę z jej uścisku.
Dziewczyny spojrzały na nie.
-Co się dzieje?- zapytała Flora?
-Nic. Layla się po prostu czepia.- odrzekła Musa oddalając się od przyjaciółki.
Layla posmutniała.
-Wiesz co Musa, musimy pogadać, ale po spotkaniu z chłopakami.- ostrzegła Bloom.
Magicy właśnie przyjechali na swoich motorach.
-To co, miłe panie? Jesteś gotowe na przejażdżkę?- zapytał uprzejmie Bardon.
-No pewnie!- zawołała Stella wskakując na motor.- Jedźmy!
-Ja nie jadę.-odezwała się Musa.- Dobrej zabawy.
Zaczęła się oddalać w kierunku szkoły.
-Musa, nie wygłupiaj się!- zawołała Stella.
-Nie jadę i kropka.
Riven podjechał do niej bliżej i zagrodził jej przejście.
-A można wiedzieć, czemu nie chcesz jechać?- zapytał spoglądając na nią.
- Bo nie. Jestem zajęta. Zejdź mi z drogi!- podniosła glos.
Riven z szedł motoru.
- to nie jest żadne wytłumaczenie. Ale jak nie chcesz ze mną jechać to twój problem.
- Raczej ulga.. Zjeżdżaj!
- Musa! Co cię ugryzło?- Riven okazał śladowe oznaki niepokoju.
-Powiedziałam, że masz mnie przepuścić!
-Nie. Najpierw mi powiedz co…
PLASK!
Musa wymierzyła Rivenowi siarczystego policzka.
Wszyscy wstrzymali oddech.
Musa nie zwracając na nikogo uwagi wróciła z powrotem do swojego pokoju.
-Teraz naprawdę podejrzewam, że z Musą jest coś nie tak.- powiedziała Stella.

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Czw 9:38, 08 Cze 2006

Wiadomość
oto kojejny fragment opowiadania:

*
Marco pojawił się w zamku. W ręku trzymał długą, srebrną różdżkę.
-Nareszcie jesteś.- powiedziała Arssa podchodząc do niego i bioąc różdżke do ręki.
- A gdzie jest ta małą czarodziejka?- zapytał Marco rozglądając się dookoła.
-Pozwoliłam jej odejść.
-Jak to? Przecież chciałaś pani, aby…
-No właśnie. Dlatego ją puściłam.
Marco przez chwile patrzył na kobietę, po czym się uśmiechnął.
-Pieczęć?- zapytał.
-Tak, mój drogi. Jest teraz całkowicie pod moja władzą.
-ale po co ja wypuściłaś?
-Musa pomaga mi odnaleźć mój Niebiański Flet. Dałam już jej sygnał, że ma się pospieszyć.- Dotknęła pieszczotliwie swojej magicznej kuli w różdżce, na której znajdował się dziwny symbol.
Spojrzała na różdżkę, którą przyniósł Marco.
-Tak. To prawdziwa Różdżka Zagłady.
-Jesteś pewna pani, że chcesz ją dać tej dziewczynie?
-Oczywiście. Śmiesz wątpić w moje pomysły?- spojrzała na niego groźnie.
-Skądże pani…
-To dobrze.
Arssa podeszła do swojego sarkofagu i położyłam tam srebrną różdżkę.
-No dalej, Muso. Pospiesz się. Czeka na ciebie wspaniały prezent! Ha ha ha!- powiedziała na głos śmiejąc się głośno.
Ponownie dotknęła symbolu na swojej różdżce…

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Sob 11:05, 10 Cze 2006

Wiadomość
Abyście się nie nudzili w weekend to daje wam nastepną część opowiadania Smile

*
-Au!- krzyknęła Musa chwytając się za lewą rękę.
-Coś się stało Muso?- zapytał profesor Palladium w czasie lekcji.
-Nic.- skłamała.
Palladium powrócił do lekcji.
Winx spojrzały ukradkiem na Muse. Ta cały czas trzymała się za obolałą rękę.
Po lekcjach dziewczyny podeszły do niej.
-Musa, powiesz nam wreszcie co się dzieje?- zapytała Bloom.
-Nic. Przecież już wam mówiłam!
Chiała przejść, ale dziewczyna zagrodziły jej drogę.
-Nie, Musa!- krzyknęła Bloom- Powiesz wreszcie nam co się z tobą dzieje? Od randki z Marco dziwne się zachowujesz. Unikasz nas…
-Nie rozmawiasz….-dodała Layla
-Stałaś się arogancka….- rzekła Tecna.
-Bijesz swojego chłopaka.- powiedziała Stella.
-Mówiłam wam, że nic mi nie jest!- krzyknęła Musa.
Wyglądała tak, jakby za chwilę chciała się rzucić na swoje przyjaciółki.
-Au!- pisnęła i znów chwyciła się za rekę.
-Dobra, Musa! Teraz to już poważnie idziemy do pielęgniarki. Pokaz mi to skaleczenie!- zawołała Layla i chwyciła Muse za chorą rękę.
Musa czując jej dotyk zamachnęła sie i odepchnęła Layle. Jednak tamta zdążyła zerwać jej chustkę z ręki.
-Musa! Co to za znak!- zapytała zaniepokojona Bloom.
Musa zakryła znak prawa dłonią.
-Co się z tobą dzieje, Musa!- zawołała Layla, leząc na ziemi. Spojrzała na jej twarz.- Twoje oczy…Dlaczego są takie…zimne?!
Ale Musa nie odpowiedziała. Odepchnęła przyjaciółki na bok u uciekła do swojego pokoju.
-Wiecie, co? Chyba już najwyższa pora porozmawiać z Faragondą.- oznajmiła wszystkim Boom.
Dziewczyny zgodziły się z nią.

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
bloom-kasia
Tajniki Magii



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: magix
Nie 12:45, 11 Cze 2006

Wiadomość
No fajne opowiadania piszesz.Kiedy nastepne?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty bloom-kasia

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nie 23:23, 11 Cze 2006

Wiadomość
dzieki za komentarz Smile Opowiadanie pisze na bierząco, więc nie pownno być dłuższych przerw. Przed długim weekendem zamierzam dodac sporą częśc, aby ci, którzy będą mieć dostęp do neta mogli sobie poczytać : wink: o ile w ogóle ktoś to czyta Confused wiem, początki zawsze są nudne, ale teraz sądzę, że zrobi sie ciekawiej Laughing

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elly dnia Śro 15:15, 14 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
Elly
Tajniki Magii



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wto 12:07, 13 Cze 2006

Wiadomość
W związku z tym, ze zbliża sie długi weekend, a ja wyjezdzam to daje wam kolejną część mojego ficka. fragment jest dosc obszerny i powoli zaczyna się wszystko wyjaśniać Very Happy miłej lektury.
P.S. Proszę, doceńcie mój wysiłek i zostawcie mi komaentarz. dzięki :*

*
Winx poszły do gabinetu dyrektorki. Po kolei opowiedziały o dziwnym zachowaniu Musy.
-I jeszcze miała ten okropny czarny znak na jej dłoni-dodała Layla na zakończenie.
-Jaki znak?- zainteresował się Faragonda.
-Na lewej dłoni.-powiedziała Bloom- wyglądało jak oparzenie.
-Jak ten znak wyglądał?
-No…to była taka czarna kula z błyskawicą pośrodku….- powiedziała Stella.
-Co?!- krzyknęła Faragonda wstając z krzesła gwałtownie.
Winx po raz pierwszy zobaczyły swoja dyrektorkę w takim stanie.
Faragonda podeszła do półki z książkami i wyciągnęła gruba, starą księgę. Otworzyła ją i położyła na biurku.
-Czy to ten znak?- zapytała wskazując na obrazek w książce.
-Tak. Jest identyczny.- powiedziała Tecna.
Faragonda strasznie pobladła.
- Coś się stało, pani profesor?- zapytała Layla .
-Natychmiast znajdźcie Muse i przyprowadźcie ją do mnie.- rozkazała.
Tecna wybiegła z gabinetu i poszła poszukać Musy.
-Ale co się dzieje ,pani profesor?- zapytała reszta Winx.
-Obawiam się, że czeka nas kolejna wielka próba przed siłam zła.
- jak to? To co ma wspólnego z Musą?- zapytałą Layla.
-Ten znak, który widziałyście na ręcę Musy należy do czarownicy Arssy, jednej z najbardziej potężnych osób w całym wymiarze Magix. Kiedyś ta czarownica chciała zdobyć władze nad całym wymiarem. Prawie jej się to udało, jednak w ostatniej chwili ja, Gryffin oraz Saladyn pokonaliśmy ją. Niestety, nie obyło się bez ofiar.- Faragonda zniżyła głos.
-Kto wtedy zginął, pani profesor?- zapytała Bloom.
-Córka Saladyna, Rosalia….
Zapadło milczenie.
-Ale czemu?
-Rosalia była Strażniczką Wiecznego Źródła Mocy, miejsca, gdzie przechowuje się źródło czystej, wiecznej magii, gdzie wszystkie magiczne stworzenia czerpią swoją moc. Arssa chciała je zdobyć, ale wiedziała, że nie ma szans z potężną mocą Rosalii…
-To dlaczego zginęła?- dopytywała się Bloom.
-Bo chroniła swoje dzieci….
Florze przez moment pomyślała o Helii.
Do gabinetu wbiegła Tecna.
-Nigdzie jej nie ma, pani dyrektor!- zawołała. Nie ma także jej torby z książkami!
-Musa ostatnio szukała informacji na temat Niebiańskiego Fletu i…
- Czyli sprawy zaszły już tak daleko…- powiedziała zaniepokojona Faragonda.
-Ale co to ma wszystko wspólnego z Musą?- zapytała Layla.
- Z tego znaku wynika, że Musa jest teraz pod jej wpływem. Arssa musiała zabrać jej własną wolę, a ten znak jest wyraźnym na to dowodem. To dlatego tak się dziwnie zachowywała. Tylko jak Arssa zdołała się uwolnić?
Layla opowiedziała jej o Marco-chłopaku ze sklepu muzycznego.
-…no i dał jej jakieś nuty a Musa cały czas grała tę melodię.-skończyła opowiadać.
-Melodia zapomnienia.- powiedziała Faragonda- A myślałam, że zostały wszystkie nuty zniszczone. Marco, jej wierny sługa musiał zachować kopię i szukał odpowiedniej osoby, aby mogła ją zagrać. No tak, potrzebował kogoś kto pochodził z planety Melody, w dodatku ta osoba musiała być bardzo uzdolniona. No i znalazł….
Zapadło ponownie milczenie.
-Musa prawdopodobnie uciekła do Arssy. Ta wiedźma uwielbia posługiwać się niewinnymi osobami. Jeśli Arssa jest na wolności, to atak jest tylko kwestia czasu. Muszę powiadomić Gryffin i Saladyna aby przygotowali swoich uczniów do bitwy. Wy na razie pozostańcie w szkole i czekajcie na dalsze rozkazy.
Dziewczyny wyszły z gabinetu dyrektorki.
-ta Arssa to jakaś wstrętna baba!- zawołała wysiekła Stella.- ale ona nie wie z kim ma do czynienia. My ją załatwimy, bo jesteśmy Winx, i mamy moc smoka!- powiedziała uradowana- Prawda dziewczyny?
Jednak żadna jej nie odpowiedziała.
-Co jest dziewczyny?
-Nie, nie jesteśmy Winx bo nie ma z nami Musy.- powiedziała Layla ze smutkiem.
-A jeśli Musa jest pod panowaniem Arssy to oznacza to, że z Musą tez będziemy musiały walczyć.- powiedziała poważnie Bloom.
Zapadło milczenie…

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Elly

Autor
bloom-kasia
Tajniki Magii



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: magix
Wto 16:49, 13 Cze 2006

Wiadomość
No fajny fragment.Na następne opowiadanie będe musiała czekać tak długo.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty bloom-kasia

Odpowiedz do tematu Strona 1 z 4
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

Forum o Winx Clubie Strona GłównaFanFictionOpowiadanie pt. "Czarny Symbol"
Obecny czas to Pią 3:40, 19 Kwi 2024
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin