Autor |
Elly
Tajniki Magii
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Wto 20:23, 18 Lip 2006
|
|
Wiadomość |
|
Czy tylko ja pozostałam na tym forum? Wszyscy w jednym czasie wyjechali?
VI
Musa co chwilę rozglądała się za siebie czy przypadkiem nikt jej nie obserwuje. Na razie szło wszystko gładko. Czarodziejka przyczaiła się do jednego z baraków. Zajrzała przez małe, brudne okienko do środka. W środku znajdowało się siedmiu chłopców: pięciu z nich spało, a pozostała dwójka grała w karty. Nie dostrzegła wśród nich Rivena. Obeszła jeszcze kilka baraków, jednak i tam nie znalazła swojego chłopaka.
„To niemożliwe! Riven musi gdzieś tu być!"- myślała w duchu.
Nagle usłyszała czyjeś kroki. Schowała się za pobliskie drzewo. Kilka metrów od niej szła dwójka chłopaków w samych ręcznikach obwiązanych wokół bioder.
„Pewnie idą się wykąpać”- zauważyła Musa. –„ACH!”
Ktoś zakrył jej dłonią usta i pociągnął do tył.
Musa potwornie się wystraszyła. „Czyżby to był mój koniec?!”- pomyślała nerwowo.
Postać obróciła ją do siebie.
-Na litość boską, co ty tutaj robisz?!- krzyknął męski głos.
Czarodziejka spojrzała na chłopaka, przed którym teraz stała.
-Riven! zawołała uradowana. Tak się cieszę, ze cię widzę!- i rzuciła mu się na szyję.
Chłopak był zupełnie zaskoczony zachowaniem dziewczyny.
-Eee… no ja tez…- wybąkał nieśmiało. Ale co ty tutaj robisz?
Odepchnął ją od siebie.
Musa spojrzała mu prosto w oczy, które były pełne łez.
-Chciałam z tobą porozmawiać o ty, co się stało tam w podziemiach i…
-Nie mamy o czym rozmawiać!- przerwał jej ostro Riven.
-A właśnie, ze jest! Ja nie wierzę, po prostu nie wierzę, że stałeś się zły! Możesz masz trudny charakter i czasami popełniasz błędy, ale to nie znaczy, ze jesteś potworem!- Musa wypowiedziała te wszystkie słowa przez łzy.
Riven stał i patrzył z nią z lekkim niedowierzaniem w to, co właśnie usłyszał.
-Co to za hałasy?- rozległ się czyjś męski głos.
Riven i Musa spojrzeli w kierunku jednego z baraków.
-Schowaj się za tym drzewem!- rozkazał chłopak Musie. Dziewczyna posłusznie wykonała rozkaz.
Po chwili przy Rivenie pojawiło się dwóch strażników.
-Słyszeliśmy jakieś hałasy. Coś się stało?
-Nie, to tylko ptaki.- odpowiedział Riven.- Wracajcie już do siebie. Ja jeszcze tylko sprawdzę bramę.
-Dostaliśmy rozkazy od Rico, że to my mamy sprawdzić bramę i czuwać przy niej na warcie.
-To ja was zastąpię. Idźcie już.
-Ale Rico powiedział…
-Jazda! Wynoście się!- krzyknął Riven.
Dwójka strażników oddaliła się.
-Szybko, nie mamy zbyt wiele czasu.- rzekł do Musy chwytając ją za rękę.- Musisz jak najszybciej opuścić ten obóz.- zaczął ciągnąć ją w kierunku bramy.
-Nie, Riven! Przyszłam tu, aby zapytać cię, o co tu tak naprawdę chodzi.
-O nic. Już ci mówiłem, ze jestem sługą Księcia Ciemności.
-Ale dlaczego? Przecież nie jesteś zły…
-Ponieważ ja się tu wychowywałem.
Zapadła cisza.
-Jak to „wychowywałeś”?
-A tak to.
Doszli już do bramy.
-A teraz spadaj stąd i nie przyłaź tu więcej!- powiedział Riven puszczając jej rękę.
-Zaraz! Niczego mi nie wyjaśniłeś!
-Bo nie ma czego wyjaśniać! Zjeżdżaj! Au!
Riven zgiął się w pół. Czarodziejka dostrzegła czerwone smugi wychodzące zza koszuli na jego torsie.
-Riven! Czy ktoś cię bił?- zapytała z niepokojem podchodząc do niego, próbując pomóc mu wstać.
-Daj mi spokój! Idź już!
-Nie zostawię cię tu!.
Przez chwile Musa się z nim szarpała, jednak na daremno.
-Proszę cię Musa, idź już. Bo on cię jeszcze znajdzie.- powiedział podenerwowanym głosem.
-Kto ma mnie znaleźć?
-Twój przyjaciel chyba mówi o mnie.- rozległ się tuz za nimi, gruby , męski głos.
Do Rivena i Musy podszedł wysoki chłopak o mocno opalonej skórze, czerwonych, długich włosach związanych z tył w kucyk, z przepaską na lewym oku. Na prawym policzku było widać bliznę po długim i głębokim rozcięciu.
-Rico!- wycedził przez zęby Riven.
- Dziękuje, że mnie przedstawiłeś swojej przyjaciółce.- zadrwił wysoki chłopak.- Widzę, że ostania kara nie przemówiła ci do rozsądku. Chyba będziemy musieli zastosować bardziej drastyczne środki.- chwycił Rivena za włosy i pociągnął do tył.
-Riven!- zawołała przerażona Musa. Chciała do niego podbiec, ale dwóch strażników, których widziała rozmawiających z Rivenem parę minut wcześniej, złapało ją za ręce i przyciągnęli do siebie.- Zostaw go, ty przeklęty mięśniaku!
-A może twojej przyjaciółce również damy lekcje pokory, co ty na to?
-Tylko…spróbuj…jej…dotknąć…ty…- wycedził przez zęby Riven.
-O, grozisz mi? Ale chyba nie zapomniałeś, ze to jestem Naczelnym Dowódcą Sił Ciemności, prawda? A co za tym idzie, to ja jestem twoim przełożonym w tym obozie. I mam władze nad wymierzaniem kar, a co za tym idzie nad twoim życiem. Bo mogę kazać cię wybatożyć na śmierć. No to co? Pokażemy twojej przyjaciółce jak się karze nie tylko za nieposłuszeństwo, ale również za szpiegostwo?
Riven napluł mu prosto w twarz.
Rico rozwścieczony rzucił Rivenem o ziemie.
-Zabrać go i tę małą na plac! Już ja ich nauczę szacunku do innych!
Strażnicy skrępowali Musę i Rivena a następnie zaprowadzili ich do celi.
C.D.N.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elly dnia Śro 16:43, 19 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|